Mikrośluby są wspaniałym pomysłem na organizację ślubu po swojemu. Są idealnym rozwiązaniem, gdy chcesz skupić się tylko na najważniejszym- na celebracji we dwoje lub z najbliższymi. Sprawdzają się również wtedy, gdy z dnia ślubu chcesz uczynić dzień odpoczynku od codziennego zgiełku, a naturę cenisz bardziej niż ślubny przepych i splendor.
I choć sama nazywam się totalnym mieszczuchem, który upaja się dźwiękami stolic świata, to mikrośluby są dla mnie niesamowitą przygodą. I tak też było tym razem.
Przysięga na leśnym wzgórzu
W reportażu pominęliśmy przygotowania i od razu wyruszyliśmy na spacer leśną ścieżką. Wędrowaliśmy około 15 minut. To było wspaniałe doświadczenie. Do ślubne altany doprowadził nas śpiew ptaków, odgłosy owadów i zapach drzew, które tworzyły naturalną bramę.
Chwile we dwoje
Uwielbiam, gdy pary zatrudniają mnie, bo naprawdę zależy im na zdjęciach. Bo chcą zobaczyć na nich prawdziwych siebie i zachować te piękne chwile na zawsze.
Tego dnia zaplanowanie czasu na sesję było bardzo ważne, ponieważ wtedy mogli nacieszyć się tylko sobą, przećwiczyć pierwszy taniec i w pięknych okolicznościach przyrody udokumentować swoją miłość.
Kameralne przyjęcie w leśnej chacie
Dzień zakończyli na parkiecie, przy swojej ulubionej playliście. Co jakiś czas zmieniali ją na na dźwięk kieliszków, brzmienie śmiechów i serdeczne toasty.
Opinia Anny i Tomasza
To była przyjemność gościć Monikę na naszym ślubie. Było kameralnie, wśród najbliższej rodziny, naszych przyjaciół i tej cudownej natury. Wszystko uczucia towarzyszą nam dzięki zdjęciom. Naprawdę jesteśmy wdzięczni.